W pośpiechu omijamy centrum, aby zmarnować kilka godzin, łażąc po twierdzy. Sztolcman fotografuje dachy, zastavy, kotki i dzieci. Po wyżerce ruszamy w kierunku Fruškiej gory, ale ostatecznie nie zwiedzamy monastyrów, bo do zaplanowanego w Ovcar Banja kempingu czeka nas daleka droga