Przed południem jesteśmy już w Suboticy. Po krótkiej rozmowie z parkingowym wypijamy na rynku kawę albo i dwie, łazimy po mieście, podziwiając ratusz i kamieniczki, a potem błądzimy przez chwilę szukając drogi na Novy Sad, gdy nasz sat-nav po raz pierwszy traci rezon.