Poranek jest pochmurny. Tuż przed naszym wyjściem pojawia się gospodyni i ostrzega nas, że prognoza jest zła, a podejście na Bobotov Kuk jest bardzo niebezpieczne. Kiedy zastanawiamy się, czy iść w góry, zrywa się ulewa, która natychmiast pozbawia nas wątpliwości. Przez Nikšić kierujemy się na Podgoricę, zbaczając po drodze do klasztoru w Ostrogu. Podjazd robi wielkie wrażenie - sam klasztor znacznie mniejsze.